Wspomnienie 1 — Kłótnia z ojcem
Skończyła co najwyżej dziewięć lat. Wyglądała jak ojciec z tymi różowymi włosami i uśmiechem, którym zarażała każdego wokoło. Bawiła się z dziećmi w nowym budynku gildii, zbudowanym po kolejnym zniszczeniu w trakcie "Wojny o demona".
Jednak uśmiech
bladł, kiedy wracała do domu.
Zapach alkoholu
unosił się w ich domu, który zbudowali własnymi rękoma, a gdzie dawniej na
oknach mama zawieszała jasne zasłonki w kwiaty, które Nashi ciągle podpalała.
Teraz nikt niczego nie wieszał. Dom stał pusty, pozbawiony dawnego ciepła.
Chłód ogarniał wszystkie pomieszczenia, a najgorszy był salon, gdzie wegetował
Natsu. Puste butelki po alkoholu leżały porozrzucane wokół kanapy. A niezdolny
do upicia pogromca smoków leżał i gapił się w sufit.
— Nienawidzę cię
— wyznała znowu Nashi.
— Ja też siebie
nienawidzę — przyznał jej rację Natsu.
— Zabiłeś mamę.
— Zabiłem Lucy.
— To twoja wina.
— Tak, to moja
wina — zgodził się z dzieckiem.
I tak rozmawiali
co dzień, zawsze po tym, jak wracała z zabawy z dziećmi.
Nashi kopnęła
kilka butelek i przeszła do kuchni, gdzie nie czekał na nią ciepły posiłek.
Sama sobie przygotowywała jajecznicę z trzech jajek, do tego dodała kilka
pomidorów, wszystko smażyła na masełku. Przekładała posiłek na talerz.
Posypywała wierzch zieloną cebulką. Kroiła bułeczkę na pół.
Mama tak jej
robiła posiłek.
— Nienawidzę
cię! — zaczęła rozmowę jeszcze raz.
— Wiem. Ja
siebie też.
— Widziałam —
tym razem powiedziała coś innego.
— Nashi, ty... —
Podniósł się z kanapy. — Nie było cię tam.
— BYŁAM! —
wykrzyczała. Rzuciła widelcem.
Ktoś się
uśmiechnął, stał obok, ale ani Nashi, ani Natsu go nie widzieli.
Nashi Dragneel,
córka Natsu Dragneela i Lucy Dragneel, zniknęła i wróciła dopiero po jedenastu
latach od zniknięcia.
0 Comments:
Prześlij komentarz