Nie planowałam dzisiaj dawać cokolwiek z serii tych głupich pogaduszek, które czasem robię, ale pewna rzecz na bloggerze mnie wkurzyła... Mocno wkurzyła... Nawet mocniej niż mocniej...
Blogger był pierwszą platformą, na której sobie założyłam bloga. Jasne, jako dzieciak coś tam pisałam na interii, ale stare dzieje, nieważne. Z bloggerem zawsze byłam na tak, lubiłam go, był ok, w porządku, fajnie się pracowało. Parę lat temu przyszły spore zmiany, bo zmieniono mocno wygląd strony. Wcześniej pierwszą zakładką, która pokazywała się po wejściu na stronę, były najnowsze posty obserwowanych blogów, potem zmieniono na wygląd, który nie zmieniał się... do czasu...
Tydzień temu? Już nie pamiętam kiedy, ale przyszła kolejna rewolucja bloggera. Zaczęło się od statystyk, które zmieniły się już z... miesiąc, dwa temu, ale ok, je zaakceptowałam. Tylko blogger postanowił ruszyć i wygląd zakładki "posty" i ku***, jak Boga kocham, co oni tu spierniczyli!
Po pierwsze, może nie wszyscy zauważyli, nie ma do jasnej ciasnej liczby wyświetleń poszczególnych postów. Kurka, podstawa rzecz przy prowadzeniu bloga. Nie obchodzi mnie tylko najnowszy post czy najpopularniejsze posty! Ale wszystkie!
Po drugie, żeby edytować dany post, NIE MOGĘ kliknąć na tytuł, bo automatycznie przenosi mnie pod link, a nie edycję.
Po trzecie, żeby edytować, muszę kliknąć w cholerny ołówek, a żeby stworzyć nowy post w ten plusik w pomarańczowym kółku. Ale w czym jest problem. Czasem na raz tworzyłam kilka postów. Np. w PCM kopiowałam grafikę czy fragment tytułu posta, a teraz? Nie ma szans, nie mogę.
Po czwarte, nie mogę dodać zbiorowo etykiet do kilku postów...
Tak więc podsumowując, czy ktoś naprawdę chce zniszczyć bloggera? Bo szczerze, naprawdę zmiany tylko utrudniły mi pracę. Jest gorzej, nie lepiej! Cierpię, bo blogger zawsze był mi bliski, ale ostatnimi czasy naprawdę chcę z niego zrezygnować. Bo zmiany są ok, ale róbmy je z głową. A nie coś takiego :(
0 Comments:
Prześlij komentarz