[One-shot Miraculous PL] Co by było, gdyby Marinette i Adrien nabijali się z głupot Miraculous?

Opowiadania, One-shot, Miraculous, Mirakulum:Biedronka i Czarny Kot, Marinette x Adrien, Adriennette, PL

Wchodzą do pokoju. Teczka leży na stole. Marinette podnosi ją, wyjmuje papiery i czyta zawartość.
MARINETTE: Witamy serdecznie wszystkich czytelników Rolaki!
ADRIEN: Cześć! Zapraszamy serdecznie na rozdział specjalny. Autorka poprosiła nas o przedyskutowanie niektórych kwestii, więc oto jesteśmy!
Marinette rumieni się na widok Adriena. Zaraz otrząsa, przypominając o pracy, którą ma do wykonania.
MARINETTE: A więc zaczynamy od kwestii pierwszej. Mamy historię. Dwójka bohaterów przyjaźni się, chodzą do tej samej klasy. Mają jednak ukryte tożsamości, są bowiem herosami, którzy bronią miasto przed złem. Mimo że znają się w prywatnym życiu, jako superbohaterowie nie rozpoznają siebie.
ADRIEN: Głupota!
MARINETTE: Oczywiście. Przecież mogą rozpoznać się po głosie.
ADRIEN: Albo po wyglądzie. Przecież bohaterowie rzadko noszą pełen kostium.
MARINETTE: Nie tylko to. Skoro należą do jednej klasy, to musiały się zdarzyć sytuacje, w których, na przykład, wychodzą w tym samym czasie do łazienki.
ADRIEN: Albo oboje znikają. Nie, historia nie może mieć miejsca. Jest jeszcze coś tam napisane?
MARINETTE: Tak. Rolaka wspomina, że ta dwójka jest w sobie zakochana.
Oboje wybuchają śmiechem.
ADRIEN: To co to za miłość skoro nie rozpoznają siebie?
MARINETTE: To niemożliwe, żeby prawdziwie się kochali. Może to tylko zauroczenie?
ADRIEN: Na pewno. Rolaka chyba przesadziła z wyobraźnią. W prawdziwym życiu takie coś nigdy nie miałoby miejsca.
Marinette czyta dalej.
MARINETTE: Wspomina także o tym, że chłopak kocha się w superbohaterce, a dziewczyna w tym chłopaku, ale niezbyt lubi swojego towarzysza superbohatera.
ADRIEN: Wydaje mi się, że mają inne osobowości, gdy się przemieniają.
MARINETTE: Tak, moce i cechy charakteru na wyprzedaży przedmiotów superbohaterskich.
ADRIEN: Jesteś niesamowita, Marinette, to cudowny pomysł! Historia staje się coraz bardziej pokręcona. Ci ludzie powinni się otrząsnąć.
MARINETTE: A chłopak uważa dziewczynę za dobrą przyjaciółkę. Tak napisała w tej notatce.
ADRIEN: Skoro dziewczyna go kocha, to chłopak musi być ślepy. Nie, nawet ślepy odróżniłby miłość od przyjaźni.
MARINETTE: Więc wszystko jest wyssane z palca? Ale wydaje mi się ta historia troszkę podobna do… czegoś.
ADRIEN: Do czego?
MARINETTE: Nieważne! A zauważyłeś, że z tej dwójki bohaterów można wyciągnąć cztery pairingi?
ADRIEN: Haha, faktycznie. Fani mają pełne ręce roboty. Trzeba tworzyć sporo opowiadań, by znaleźć to jedno właściwe. I jedno, w którym poznają swoje prawdziwe tożsamości…
MARINETTE: Tak… Bohaterowie będą zaskoczeni, gdy odkryją swoje prawdziwe tożsamości.
ADRIEN: Chciałbym.
MARINETTE: Słucham?
ADRIEN: Nic, nic, to znaczy, chciałbym, żeby tak się stało w opowiadaniu.
MARINETTE: Ukrywanie tożsamości to też część pracy. Wyobrażasz sobie, jak niezręczne stałoby się to całe bycie bohaterem? Ich praca?
ADRIEN: Byłoby… dziwnie.
MARINETTE: Okropnie.
ADRIEN: Ona kocha jego.
MARINETTE: On kocha superbohaterkę.
ADRIEN: Nie lubi superbohatera.
MARINETTE: A on nie kocha jej.
ADRIEN: Przykre.
MARINETTE: Smutne.
ADRIEN: Chyba trzeba ich jakoś połączyć.
MARINETTE: Jak?
ADRIEN: Może stworzyć pobocznych bohaterów, którzy pozwolą zrozumieć uczucia tej dwójki?
MARINETTE: Trochę…
ADRIEN:… słabe?
MARINETTE: Tak.
ADRIEN: Też tak sądzę, ale jak ty to widzisz?
MARINETTE: Muszą zrozumieć swoje uczucia i pokochać się we wszystkich czterech pairingach. To nie może być tak, że tylko zdradzą swoje prawdziwe „ja”. Niestety, ale takie rozwiązanie przyniosłoby tylko więcej kłopotów. Nie wyznaliby sobie miłości. Gorzej. Misje okazałyby się okropne. Nie potrafiliby dłużej sobie ufać. Tak, wyjawienie prawdy to trudna sprawa…
ADRIEN: Ale kiedyś to musi się wydarzyć. Inaczej…
MARINETTE: Tak, inaczej nigdy nie zakochają się w sobie prawdziwie.
ADRIEN: A jeszcze o czymś napisała Rolaka?
MARINETTE: Tylko notkę, że jeśli wpis się spodoba, to fani dostaną kolejną cześć o innych absurdach, a także jej wyobrażenie o ujawnieniu tożsamości.
ADRIEN: Wredna.
MARINETTE: Strasznie!
ADRIEN: Ale i tak zaproszę serdecznie na nowe opowiadanie autorki pod tytułem „Echo z zaświatów”, które można znaleźć pod adresem rolaka-fiction.blogspot.com. A my? Żegnamy się?
MARINETTE: Tak, to koniec na dzisiaj, ale może jeszcze się spotkamy! Mamy wiele do przedyskutowania!
ADRIEN:  Zgadzam się!
MARINETTE: Papa.
ADRIEN: Papa.
Adrien wychodzi, a Marinette mdleje z nadmiaru emocji.

0 Comments:

Prześlij komentarz

Obserwuj!