Złożyła list w pół i włożyła go do
torebki — do przegrody, w której
trzymała wszystkie wiadomości od ukochanego. Konduktor ogłosił, że za chwilę
odjeżdżają. Ścisnęła usta w wąską linijkę, a oczy zamknęła mocno, odsuwając się
od okna. Nie patrz, nakazała sobie w
myślach, ale głos ukochanego rozbrzmiał gdzieś w oddali.
Był na pewno za oknem. Patrzył na nią i
błagał, by po raz ostatni na niego spojrzała.
Wiedziała, że już nigdy się nie
spotkają, a wraz z odjazdem pociągu pożegnają się na zawsze. Ale wciąż nie
umiała znaleźć siły na otworzenie oczu.
Pociąg odjechał, a łzy spłynęły po
policzkach.
0 Comments:
Prześlij komentarz