[Wyzwanie pisarskie] POZA LIMITAMI [ukończone]


Szaleństwa w sobie trochę mam, zobaczymy jak z realizacją postanowień. W wyzwaniu chodzi głównie o pokonanie limitów i wykorzystanie w PEŁNI dostępnego czasu, a jako że mam ferie i się dosłownie lenię, to może warto coś zrobić ze swoim życiem, a nie siedzieć tylko na youtube.

CZTERY GODZINY PISANIA
moje postanowienie, mój cel!

Jutro dam znać, jak poszło! Oby jak najlepiej!!! :) Może nawet uda się skończyć Echo z zaświatów? PAMIĘTAJCIE! Zmierzch bogów już wkrótce (najpewniej w ok. kwietnia ;)!

I JAK MI POSZŁO?
Nie udało mi się... Prawda jest taka, że zostało mi około pół godziny wyzwania, czyli zrealizowałam 3,5h, ale już zaczęłam pisać takie głupoty, że postanowiłam przerwać. Wynik "słowny" skończył na prawie 4800 słowach, co jest moim najlepszym wynikiem pisarskim w życiu. Nigdy tyle nie napisałam, naprawdę jestem z siebie dumna.
Wyzwanie było trudne. Niekoniecznie samo pisanie, bo powiem Wam szczerze, że jak już dotarłam do pierwszej godziny, to już dalej poszło. Ot tak, i niekoniecznie czułam upływający czas. Na pewno świetne doświadczenie, ciekawa sprawa i nie żałuję decyzji, ale z drugiej strony wiem, że byłam w stanie spróbować tych 4h tylko dlatego, że miałam wolne. Na pewno kiedyś jeszcze spróbuję!

4 komentarze:

  1. A jednak się udało, bo przecież 3,5. Nie wiem, czy umiałabym tyle czasu pisać.
    Wydaje mi się, że pod tym względem jestem wielkim latawcem. Raz jestem tu raz tam.
    Trudno mi ustać w jednym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja mam tak samo. Poza tym ciągle ktoś coś ode mnie chce, ale powiem ci, że jak już zacznie sie porządnie pisać, to już po tak 1,5h piszesz i nawet nie wiesz, jak szybko ci to idzie :) Ale wiem, że na codzień tak bym nie potrafiła :(

      Usuń

Obserwuj!