Czy znajduje się tu choćby jedna dziewczyna, która nie marzyła kiedyś, czy może nawet teraz marzy (pozdrawiam siebie) o spotkaniu tego jedynego ukochanego? Japończycy też marzą, tylko ze oni uwielbiają komplikować sprawy i droga do bycia z ukochanym nie bywa łatwa i logiczna… czasem jest zabawnie, czasem smutno, a czasem i boleśnie. Dlatego zapraszam moje ulubione mangi shoujo z wątkiem romantycznym.
5. DENGEKI DAISY
Przez długi czas nie potrafiłam docenić tej mangi, zrozumieć jej fenomenu i tego, jak bardzo fani pragną dostać anime. Dengeki Daisy to w rzeczywistości ciekawe i niecodzienne połączenie lekkiego romansu, z obyczajówką i kinem szpiegowskim. Główna akcja, wbrew pozorom, nie toczy się wokół pary głównych bohaterów i ich relacji, tylko zagadki, tajemnicy wirusa stworzonego przez brata Teru. To nie jest żaden skomplikowany tytuł, przez którego przez wiele tygodni nie zmrużyłam oczu, ale mimo wszystko wyróżnił się na tle innych mang, które czytałam.
Z tego miało być coś więcej – najlepsza sentencja opisująca zarys fabuły, jaki okroił się wokół Reimei no Arcana. Wbrew początkowemu przekonaniu, że wie się, o czym będzie ten tytuł i do czego zmierza, okazuje się, że to jest całkiem skomplikowana historia, która nie raz mnie zaskoczyła. Nie mogłam oderwać się od czytania. Wstrzymywałam oddech, gdy przerzucałam kolejne strony, zastanawiając się, gdzie się skończy cała opowieść. Dzisiaj mogę powiedzieć, że jest to zgrabne połączenie Akatsuki no Yona i Boku dake ga Inai Machi. Niecodzienne porównanie, ale uwierzcie mi, że jak najbardziej trafne. Fani obu serii mogą bez żadnego „ale” odnaleźć się w Reimen no Arcana, choć podejrzewam, że będą potrzebowali na to troszkę czasu.
3. LOVELY COMPLEX
Lovely Complex zawiera niemal wszystkie motywy, które mocno cenię sobie w jakichkolwiek romansach i komediach. Jest to bardzo ludzka, przyziemna opowieść, która mogła się w zasadzie przydarzyć każdemu nastolatkowi na tym świecie. Motyw romansu między dwójką przyjaciół-wrogów w tym tytule to niemalże idealne przedstawienie tego, że miłość potrzebuje czasu i czegoś więcej niż tylko przypadek czy „przeznaczenie”. Główni bohaterowie, mimo różnic, posiadają wspólne zainteresowania. Pomimo całej nienawiści, którą wobec siebie żywią, w obliczu koncertu Umibozu, zamawiania czegoś słodkiego czy zwykłej rozmowy stanowią parę absolutnie perfekcyjną. A ogromna doza humoru i dystansu sprawia, że nie da się odebrać od mangi. Jest po prostu świetna.
Gdyby istniało więcej takich shoujo, świat byłby lepszy… Mam wrażenie, że Skip Beat to jeden z najbardziej niedocenionych tytułów z tego gatunku w historii, a przy okazji jest to jeden z najlepszych jego przedstawicieli. Dlaczego to nie jest popularne? Wiem, że wiele osób ocenia tylko po materiale z anime, który wypada dość ubogo względem mangi, ale mimo wszystko… Skip beat to nie tylko romans, w zasadzie sam wątek romantyczny stanowi minimum całej opowieści, ale mimo wszystko ma swój wkład, to także nie jest historia o zemście. Więc o czym? Manga pokazuje czytelnikowi, że każdy ma w sobie talent i warto nauczyć się z niego korzystać. Historia zaczyna się od zwykłej deklaracji młodej dziewczyny, która poprzysięgła zemstę na chłopaku, który wykorzystał jej miłość i dobre serce, a może nie tyle kończy, co rozwija, jako opowieść o marzeniach i dążeniu do ich spełniania, okraszona mądrym humorem, lekką obyczajówką, szczyptą mroku i przystojnymi facetami…
1. OURAN HIGH SCHOOL CLUB
Bezsprzeczny mój numer jeden, jeśli chodzi o romanse. Nie tylko ze względu na jedną z najlepszych bohaterek, jaka kimkolwiek powstała w mangach typu harem, ale także dzięki pozornie niewidocznej złożoności, absurdalnemu humorowi i wspaniale napisanym bohaterom. Nikt się nie spodziewał, w tym ja, że pod warstwą totalnie nierealnych wydarzeń, możemy się spotkać z tak szczegółowo dopracowanymi bohaterami i ich historią. Bo kto mógł wiedzieć, że „zabawa” Tamaki’ego w rodzinę to coś więcej niż tylko zboczenie samotnego nastolatka? Kto zastanawiał się nad losem bliźniaków, których oprócz Haruhi nikt nie potrafi rozróżnić? Trzeba przeczytać całość, żeby dostrzec to, co na początku wydawało się tak mało istotne. Romans również. Nie od początku para bohaterów zakochuje się w sobie. Potrzeba im czasu, pomocy, wielu wydarzeń, by najpierw zakochali się w sobie, a później dostrzegli tę miłość. W przeciwieństwie do wielu, wielu tytułów z tego gatunku, nie dostajemy niczego podanego na tacy. Czytelnik musi czekać i cieszyć się humorem, nierealnymi sytuacjami, by dopiero później spotkać się z tym, na co tak czekał.
A jakie są wasze ulubione tytuły mangowe? Dodacie coś do tej listy a może w pełni się ze mną zgadzacie!
Żadnej z tych mang nie umieściłabym blisko swojej topki - Dangeki Daisy i Ourana sprzedałam ze swojej półki. Skip Beat było super, dopóki nie wymiękłam z ilością tomów. Najprędzej chyba Lovely Complex :D. Moim niezmiennym numerem jeden jest After School Nightmare, a z takich bardziej znanych tytułów to Nijiiro Days :D
OdpowiedzUsuńKojarzę, kojarzę, ale jeszcze nie czytałam/nie oglądałam. No widzisz... Każdy lubi co innego i czego innego oczekuje, zawsze zresztą tak jest :) Mnie nikt nie zniechęci do ukochanego Ourana, choć też sprzedałam, ale to z innych powodów...
UsuńDzięki za opinie!
Pozdrawiam ;)