Drabble #5

Wkroczyła do pomieszczenia.

Głosy zamarły na widok jej potężnej sylwetki, skąpanej w krwi dziewic i umoczonej w łzach wrogów. Szła wolnym, niepospiesznym krokiem, dbając o to, aby spojrzeć każdemu z zebranych prosto w twarz. A uśmiech kobiety sprawiał, że nikt nie potrafił dłużej oderwać od niej wzroku. Stała się centrum tego zebrania, w milczeniu zaakceptowana na audiencję, aż dotarła na podwyższenie. Tam się zatrzymała. Wyjęła zakrwawioną chusteczkę i otarła nią swoją bladą twarz.

— Winna — było to pierwsze i ostatnie słowo, jakie wypowiedziała.

Rozmyła się w powietrzu.  Chusteczka bezwładnie opadła na podwyższenie, na którym jeszcze chwilę temu stała kobieta, budząc w zebranych głęboki strach, którego do tej pory nie znali.


0 Comments:

Prześlij komentarz

Obserwuj!