Jeśli ktoś nie wie, drabble to forma opowiadania, która liczy dokładnie 100 słów. Sprawdźcie, jak nie wierzycie, ale Word pokazuje setkę, a Wordowi trzeba wierzyć! Dlaczego piszę coś takiego? Kiedyś wyjaśnię ;)
Zagwizdał, nim wziął na ręce bladą,
cichą kobietę. Na jej ustach zamarł krzyk. Na wargach pozostał ostatni
pocałunek. W oczach zanikł blask. Nie żyła, a jednak wydawała się piękniejsza
niż w dniu, gdy spotkali się pod ołtarzem. Miała nawet na sobie tę samą białą
suknię, nie ślubną. Musnął opuszkiem palca po jej policzku. Od dawna nie
pozwalała mu dotknąć lekko szorstkiej skóry, a przecież tak mocno kochał każdy
kawałek jej ciała. Był gotowy, aby poświęcić dla niej wszystko. I tak uczynił.
Ona jednak nie umiała zanieść słów wdzięczności, bo już tylko krzyk zamarł na
tych pięknych, różowych, cichych, martwych ustach…
0 Comments:
Prześlij komentarz